Przeszła przez piekło, mogła też stracić dzieci

2015-03-24 10:42:46(ost. akt: 2015-03-24 13:32:47)
— Boję się, że odbiorą mi dzieci — mówi Justyna Rybak. — Staram się jak mogę, opiekuję się nimi, sprzątam i gotuję dzieciom posiłki

— Boję się, że odbiorą mi dzieci — mówi Justyna Rybak. — Staram się jak mogę, opiekuję się nimi, sprzątam i gotuję dzieciom posiłki

Autor zdjęcia: Irena Żmuda

Piątek (13 marca) był dal pani Justyny Rybak bardzo nerwowym dniem. W Sądzie Rejonowym w Braniewie odbyła się rozprawa na której sąd miał zadecydować o losie jej dzieci. Krystian, Żaklina i Wiktoria mogły być umieszczone w rodzinie zastępczej. Ale kiedy nasza Czytelniczka usłyszała wyrok odetchnęła z ulgą. Dzieci wróciły razem z nią do rodzinnego domu.
— Sąd zadecydował, że dzieci zostaną z siostrą — mówi po rozprawie Edyta Kocak, siostra pani Justyny. — Cieszę się, że dzieci będą razem z matką.
Według informacji przekazanych przez rodzinę pani Justyny sąd przywrócił im asystenta rodziny. Zalecił również, aby kurator sądowy sporządzał miesięczne sprawozdania i przekazywał mu je.

O pani Justynie Rybak pisaliśmy w jednym z ostatnich wydań IKATA Gazety Braniewskiej. Kobieta mieszka w Długoborze (gmina Płoskinia), jest matką trójki dzieci: 3-letniej Wiktorii, 10-letniej Żakliny, 12-letniego Krystiana. Jest osobą niepełnosprawną. Ma ograniczone prawa rodzicielskie.
Według Edyty Kocak, siostry pani Justyny problemy zaczęły się, gdy matka trójki dzieci poprosiła o pomoc Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Płoskini. Szukała tam pomocy, bo konkubent z którym mieszkała pił i znęcał się nad rodziną.
— Poradziłam jej, aby poszła po pomoc do opieki społecznej — wyjaśniała pani Edyta. — W końcu konkubent poszedł do więzienia, a GOPS przyznał siostrze asystenta rodziny do pomocy. Dlaczego nikt nie przyjeżdżał do niej i dzieci gdy jej partner się awanturował? Nigdy nie przyjeżdżali kiedy on był w domu, a kiedy poszedł do więzienia zaczęli ją kontrolować.

Jednak pracownicy GOPSu uważali, że wsparcie ze strony asystenta rodziny i pracownika socjalnego nie przyniosły dotąd żadnego skutku. Nie byli zadowoleni z warunków w jakich żyją dzieci. Zwrócili uwagę, że dzieci nie są uczesane, kąpią się w zimnej wodzie, mieszkanie jest zaniedbane, wszędzie leży brudna odzież, śmieci i resztki jedzenia.

Edyta Kocak broniła swojej siostry. Mówiła, że przez całą tą sytuację jej siostra stała się bardzo nerwowa. Sprzątała mieszkanie i wycierała kurze nawet w nocy.
— Kiedy 17 lutego odwiedziłam moją siostrę w jej mieszkaniu było czysto — mówiła pani Edyta. — Zarzuca się jej, że dzieci kąpią się w zimnej wodzie, a przecież w mieszkaniu jest centralne ogrzewanie. Ona kocha te dzieci i stara się jak może.
Pani Justyna bała się, że dzieci zostaną jej odebrane. Mówiła, że pomimo swojej niepełnosprawności stara się być dobrą matką.
— Boję się, że odbiorą mi dzieci — wyjaśniała Justyna Rybak. — Staram się jak mogę, opiekuję się nimi, sprzątam i gotuję dzieciom posiłki.

Dzieci mogły trafić do rodziny zastępczej. Oprócz opinii GOPSu i kuratora sądowego sąd wydając postanowienie w tej sprawie wziął pod uwagę również opinię sporządzoną przez Rodzinny Ośrodek Diagnostyczno-Konsultacyjny w Elblągu i zadecydował, że dzieci zostaną z biologiczną matką.
Gdyby sąd uznał, że dzieci trzeba umieścić w rodzinie  zastępczej jego postanowienie otrzymałoby Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Braniewie.
— Badalibyśmy wtedy więzi dziecka — mówi Małgorzata Dunajska, Kierownik PCPR w Braniewie. — W takich przypadkach sprawdzamy jak było wychowywane wcześniej, określamy jego przyzwyczajenia i staramy się wyznaczyć odpowiednią rodzinę zastępczą. Potem do 18 miesięcy od umieszczenia dzieci w rodzinie zastępczej sporządzilibyśmy opinię do sądu z prośbą o powrót dzieci do rodziny biologicznej lub o adopcję.
Każda rodzina zastępcza otrzymuje od państwa wsparcie finansowe. Rodzina niezawodowa (adopcja poniżej 3 dzieci) 1000 zł na każde dziecko, a rodzina zawodowa (adopcja powyżej 3 dzieci)  dodatkowo 2000 zł. Pani Justyna na chwilę obecną ma ok. 600 zł. renty i zasiłki w wysokości ok. 1200 zł. na całą rodzinę.

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste.  Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się  informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie.   Pomogę: Igor Hrywna



Komentarze (15) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. lola #1697204 | 178.36.*.* 24 mar 2015 13:18

    i tu jest pies pogrzebany - a potem sie dziwia ze w rodzinach zastepczych dzieci sa maltretowane i molestowane. tu chodzi tylko o pieniadze ,pieniadze ................, nie dobro dzieci.

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

  2. FUQ #1697228 | 77.252.*.* 24 mar 2015 13:47

    Zamiast zabierać dzieci od kochającej matki, to może trzeba wspomóc finansowo rodzinę i pomóc w zorganizowaniu dnia , a nie zabierać i dać "rodzinom zastępczym" lub domu dziecka i dzieci są traktowane jak "przedmioty" i cierpią w oderwaniu od matki. Psychika już u takich dzieci szwankuje i ma wpływ na całe dalsze życie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  3. as #1697275 | 83.12.*.* 24 mar 2015 14:52

    Pieniądze to nie wszystko. Nikt nie zabiera dzieci z powodu braku pieniędzy. Dlaczego ta Pani miala ograniczone wcześniej prawa rodzicielskie- trzeba się zastanowić. GOPS ma obowiązek badac warunki w jakich żyją dzieci. Teraz Pani sprząta po nocach- pytanie czemu wczesniej byl syf?. Na co jej konkubent byl potrzebny pytam się. Kobiety myslą, że bez faceta nie dadzą rady życ a tak naprawdę często ten facet jest przyczyną biedy i nędzy bo taki to jeszcze żyje na koszt dzieci i jest sprawcą przemocy. Asystent rodziny to nie kara lecz osoba która ma pomoc i jednocześnie sprawować nadzor nad rodzicami którzy mają problemy opiekuńczo-wychowawcze. Sąd dał szanse matce- nich ją wykorzysta bo jak sytuacja się nie zmieni to może drugiej szansy już nie być

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. ola #1697279 | 83.12.*.* 24 mar 2015 14:56

    Podejrzewam że facet trafil do więzienia dzieki wlaśnie służbom pomocowymwięc rodzina zapewne byla pod opieką GOPS

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. Patologiczny jest system #1697302 | 80.50.*.* 24 mar 2015 15:22

    Dlaczego takimi samymi pieniędzmi nie można wesprzeć biologicznej rodziny?

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (15)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5